Czarny kot przynosi pecha
Ten mit wywodzi się ze średniowiecznego europejskiego folkloru, który łączył czarne koty z czarownicami i szatanem. Czerń kojarzyła się z nocą, noc była przerażająca dla ówcześnie żyjących, nocą królowało zło, nocą grasowały po świecie czarownice. Szybko dodano im towarzysza wszelkiego zła, czyli czarnego kota.
Złożyło się na to także kilka faktów i mitów dotyczących w ogóle kotów, nie tylko czarnych. Utarło się przekonanie, że koty nienawidzą wody, czyli symbolu czystości. Muszą być zatem “nieczyste”, czyli piekielnie! Panowało także przekonanie, że koty są samotnikami, prowadzą nocny tryb życia (razem z czarownicami zapewne), a także widzą w całkowitych ciemnościach. Nie do końca jest to prawda. Koty dobrze widzą w słabym oświetleniu, ale nie widzą, kiedy jest zupełnie ciemno. Wychodzą na łów raczej o zmierzchu i o świcie, niż w nocy.
Czarny kot sam ma pecha
Tak czy inaczej, wielu do dziś wierzy, że czarny kot przynosi pecha, a już w piątek 13. internety huczą od takich haseł i pełne są memów z czarnymi kotami. Oczywiście, wszystko to bujda, zabobon i zwykły przesąd. Czarne koty nie dają, ani też same nie mają, ani więcej, ani mniej szczęścia niż koty żadnego innego koloru.
Trzeba przyznać, że przesąd o tym, że czarny kot przynosi pecha, rzeczywiście sprowadził wielowiekową klątwę, ale na całkiem niewinne czarne kotki! Przez wieki bardzo źle traktowano każdego smolistego kotka, który doczekał się bodaj najgorszej sławy spośród wszystkich kotów.
Czarny kot to najrzadziej adoptowany kolor wśród kotów. Przekonują o tym raporty, potwierdzają pracownicy schronisk, którzy zgodnie przyznają, że czarne koty adoptowane są wyjątkowo rzadko. Jest jeden wyjątek: w Stanach Zjednoczonych czarne koty są adoptowane najchętniej.
Dzień Czarnego kota
Na szczęście Czarny Kot doczekał się swojego święta! Dzień Czarnego Kota obchodzony jest 17 listopada, a święto zostało ustanowione w 2007 r. przez włoskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt i Środowiska (AIDAA) oraz Ruch Obrony Czarnych Kotów. Żeby było śmieszniej, ustanowiono je wpiątek 17 września o godzinie 17. Tymczasem liczba 17 uważana jest we Włoszech za najbardziej pechową, podobnie jak 17. dzień miesiąca.
Celem tego święta jest zwrócenie uwagi na konieczność opieki nad czarnymi kotami, ale i walka z uprzedzeniami oraz przesądami, które są wyjątkowo niebezpieczne dla czarnych kotów. Nawet jeżeli nie macie w domu czarnego kota, z którym wspólnie będziecie dziś świętować, i tak możecie coś zrobić dla czarnej społeczności: “Zachęcamy wszystkich właścicieli i miłośników czarnych kotów do zapalenia świecy w oknie lub na balkonie, aby pokazać miłość do tych zwierząt i powiedzieć dość praktyce zabijania czarnych kotów” – mówił swego czasu Lorenzo Croce, prezes AIDAA.
Czarny kot przynosi pecha czy może szczęście?
Na szczęście także nie wszędzie czarny kot przynosi pecha. W Japonii spotkanie czarnego kota to dobry omen. W Szkocji i w hrabstwie Yorkshire pojawienie się czarnego kota na progu domu oznacza pomyślność i szczęście. Podobno także, choć nigdy tego naukowo nie udowodniono, czarne koty na statku przyniosą szczęście marynarzom.
Mówi się także, a w to z kolei ja akurat wierzę, bo doświadczyłem na własnej skórze, że czarne koty odbijają negatywne emocje płynące nie tylko do nas od innych ludzi, ale i wypływające z nas samych. Mają m.in. skutecznie chronić przed rzucanymi na nas klątwami i działaniem “złego oka”.
Jaka jest prawda? Spotkał Was kiedyś pech po spotkaniu czarnego kota?